piątek, 30 stycznia 2015

Moje TOP 4 Kredki, za +/- 10 zł

Hej, hej:)
Przygotowałam dzisiaj dla Was post z serii - kosmetyki za +/- 10 zł. Sama lubie takie posty czytać, więc również taki napisałam.

Dzisiaj na tapete pójdą kredki. Jestem pewna, że każda z Nas ma w swojej kosmetyczce chociaż jedną kredke. Ja pokażę Wam moje TOP 4, kóre bardzo lubię za jakość i za cene.
Zapraszam




AVON - STARRT NIGHT BLUE :
Kredka z bardzo dobrą pigmentacją w kolorze połyskującego granatu. Jakość tej kredki jest super. Miękka, ale nie 'ciapciająca' się na oku. Możemy z łątwością ją rozmazać lub zostawić. Pięknie zastyga i daje super efekt na oku. 
Cena ok. 12zł

ESSENCE - 15 HONEY BERRY : 
Kiedy zobaczyłam ją na ustach jednej z koleżanek pomyśłałam, że muszę ją mieć. Super kredka o pięknym fuksjowym kolorze. Można używać ją jako konturówke lub na całe usta. Super trwałość i nie wysusza ust. 
Cena ok. 5zł




RIMMEL - SCANDALEYES - 005 NUDE
Ciężko było mi ją dostać w sklepie. Za każdym razem już jej nie było. Udało się w końcu i już iwem dlaczego tak szybko znikała z pułek, Wodoodporna kredka , która u mnie reelacyjnie sprawdza się na linie wodna i pod łuk brwiowy. Utrzymuję się cały dzień i ma piękny naturalny odcień.
Cena: ok 15zł

L.A. COLOURS - JUMBO EYE PENCIL - WHITE
Gruba kredka w kolorze białym. Idealnie spełnia swoje zadanie jako baza pod cienie. Fajnie podkreśla kolor cieni i bardziej je uwydatnia. Nie zbiera się na powiece. Można użyć jej również na linie wodną.
Cena : ok 5zł

(bez flesza)


Pozdrawiam:)





niedziela, 25 stycznia 2015

Nie lubie

Chyba w każdej toaletce znajdują sie kosmetyki, z którymi nie polubiliśmy się. I u mnie się takie znalazły.
Z reguły kiedy kupuje kosmetyki staram się żeby był to przemyślany zakup, ale nie zawsze się to udaje.
Chcę Wam pokazać 4 produkty, które mnie rozczarowały.


Pierwszy to błyszczyk z essence. 
Chciałam błyszczyk, który da mi ładny i delikatny różowy kolor. 
Kolor ma, ale gorzej z resztą. Źle się aplikuje i zjada się od środka. Niestety nie spełnił moich oczekiwań.


Następny to eye liner EYEKO w kolorze niebieskim. Był to dodatek do jakiejś gazety. 
Sama aplikacja jest ok. Cieniutki pisaczek pozwala na dekładną aplikacje na oku. Problemem jest to, że odbija się on na powiece. Próbowałam różnych opcji z różnymi bazami, ale nie stety:/ Nie polecam

 

Kiedy kupowałam ten tusz pokładałam w nim duże nadzieje, ale poległam kiedy zobaczyłam MEGA DUŻĄ szczoteczke, większą od mojego oka:) Od razu po pierwszej aplikacji zniechęciła mnie rzadka konsystencja, myślałam, że zrobi się gęstszy, ale nie zrobił. Nie podoba mi się również efekt jaki daje. 


No i na koniec czekoladka z Bourjois. Cały czas mam mieszane uczucia. Kupiłam brązer z roświetlaczem. 
Brązer delikatnie wpada w pomarańcz, co niekoniecznie jest dla mnie o jasnej karnacji wskazane. Rozświetlacz jest totalnym niewypałęm:/ Nie daje ładnej tafli i nie wygląda dobrze.
Wracając do brązera to zamienił się w twardy kamień i nie moge wgl nabrać produktu na pędzel. Całkowicie jestem na nie i nie polecam.
Jedyne na plus jest opakowanie. Kawałek czekolady w mocnym i ladnym kartoniku. Zapach też ma czekoladowy:)

I to już koniec moich kosmetycznych niepowodzeń. 

Czy miałyście styczność z którymś z w/w produktów? 
Macie inne zdanie na ich temat?

Pozdrawiam :)




wtorek, 13 stycznia 2015

Ulubieńcy Grudnia

Hey
Witam Was po baardzo dlugiej przerwie.
Jednym z moich postanowień na Nowy Rok było rektywacja bloga, ale i regularność wpisów. Mam nadzieję, że znajdę w sobie tyle motywacji i czasu aby to ogarnąć.

Pierwszym wpisem w 2015 roku będą ulubieńcy grudnia.
Grudzień uciekł mi bardzo szybko. Pracowałam od rana do późnego wieczora, w między czasie choroba, święta, sylwester - czas uciekł bardzo szybko.
Nie miałąm czasu na makijaż (wyłączajac wigilie i sylwester:) ), dlatego produkty które Wam dzisiaj pokaże, są kosmetykami które pozwalały mi na szybki i łatwy makijaż.






PĘDZLE: Revolution i MAC187
Od nie dawna nauczyłam się prawidłowo konturować twarz, a te dwa pędzle nie tylko ułatwiły mi prace, ale także sprawiły mi tym przyjemność. 
Pędzel z revolution jest ścięty, zbity,elastyczny i miękki. Uwielbiam go.
Pędzel z Mac to duo fiber. Lekki, a zarazem nie dokształca sie i włoski nie uginają się przy użyciu. Swietnie nadaje się do mocniejszych róży, mam pewność, że nim nie zrobie sobie krzywdy.


TRIO Z REVOLUTION: Brązer, róż, i rozświetlacz
Mój totalny ulubieniec. Pigmentacja dobra, ale nie nachalna. Bardzo łatwo się z nimi pracuje. Brązer jest delikatny, pasuje dla bladzioszków. Róż to kolor raczej 'brudny'i delikatny. Rozświetlacz jest w tonacji różowej i na twarzy daje lekki błysk, przez co nasza twarz nie wygląda na zmęczoną.


ZESTAW DO BRWI:Wibo-eyebrow stylist i Mua-pro-brow
Bardzo lubie ten zestaw. Rano kiedy nie miałam czasu na dokłądne wyrysowanie brwi ratowała mnie paletka z cienem do brwi i żel, który utrzymał je w jednej pozycji przez calutki dzień. 


Naked Urban Decay BASICS
Paletke, którą katuje swoim używaniem. Jest tak idealna, że używam jej codziennie. Pomagała mi wyglądać dobrze, kiedy o 5 rano nie miałąm ani chęci, ani ochoty na makijaż. Również była bazą pod moje wyjściowe makijażę. Bardzo lubię ja za uniwersalność.



REVOLUTION - Ultra face base primer
Bardzo fajna i lekka baza pod makijaż. Utrzymywała go przez kilkanaście godzin w bardzo dobrym stanie. Nie zapycha i nie waży sie, co myślę że jest bardzo fajne.

I to już wszyscy moi ulubieńcy grudnia. Nie ma ich wiele, ale pomagały mi w szybkim makijażu i bardzo je lubię.

A jacy byli Wasi ulubieńcy grudnia??
Czy znalazło sie w nich coś co pokazałam?

Pozdrawiam:)

Ps. Przepraszam za wygląd bloga, ale pracuję nad nim by mógł cieszyć oko.