poniedziałek, 7 marca 2016

W7 Bronze & Glow

Hello:)
Jestem i zapraszam Was na świeżutkiego-daaaawno obiecanego posta.

Chce wam pokazać produkt, którym jestem mega zachwycona i zaskoczona.
Po pierwsze cena: 4funty, a po drugie opakowanie, które bardzo mi się podoba. Mowa o HOLLYWOOD BRONZE & GLOW z W7


W małym prostokątnym pudełeczku znajdziemy dwa produkty: brązer i rozświetlacz
Brązer zawiera drobinki, które nie są mocno widoczne na policzku - raczej daja bardzo delikatny błysk, choć i to dużo powiedziane. Ma ciepłe tony, ale pasuje do bardzo jasnej karnacji.



Rozświetlacz zaś, daje piękna tafle, pięknie odbija światło i rozświetla naszą cere. Nie jest ,,nachalny,, co bardzo mi odpowiada.
Efekt jaki można uzyskać to skóra muśnieta słoncem. 



Bardzo polubiłam się z tym produktem i żałuje, że dopiero niedawno sie na niego natknęłam.

W opakowaniu znajdziemy produkty o gramaturze 13g.


Jestem bardzo zadowlona z tego produktu i szczerze polecam każdemu.





A czy my miałyście styczność z tym produktem? Jestem ciekawa czy jesteście tak samo zadowlonejak ja:)?

Pozdrawiam












środa, 21 października 2015

Powrót



Bardzo długo mnie tutaj nie było i bardzo się stęskniłam. 
Ostatni post pojawił się w lutym. Kiedy znalazałam prace ciężko mi było znaleźć czas na pisanie Później zmiana pracy, bo pierwsza okazała się totalna klapą (druga jest super!) i wir obowiązków, praca, dom itp. 
Straciłam ochote na pisanie, wręcz zrobiłam się bardzo leniwa w stosunku do bloga. Tyle słowem wstępu.

Wiec minęło troszke czasu, a ja odzyskałąm ochote i chęci. Chcę z powrotem cieszyć się Wami, blogiem, komentarzami. Mam wiele zaległośći do nadrobienia, ale dam rade.

Mam nadzieje, że garstka z Was się ucieszy i z chęcią przeczyta przyszłe posty.

Forma bloga troszeczke się zmieni. Chce nie tylko pokazywać Wam kosmetyki, ale troszke z moich dni, co robie lub jakieś ciekawe miejsca - może kilka outfitów. Pomysłow mam wiele i myślę, że wszystkie zrealizuje.

Pozdrawiam i do zobaczenia :)

wtorek, 17 lutego 2015

Trio z Make Up Revolution

Hej, hey

W ulubieńcach grudnia tutaj pokazywałam Wam moje trio z Make Up Revolution.lu Dzisiaj pokażę Wam bliżej mojego ubieńca



Z marką Make Up Revolution znam się niedługo. Trio dostałam w zestawie na mikołaja i to był jak najbardziej trafny prezent.

Trio znajduje się w plastikowym pudełeczku z przeźroczystą górą na klika. Opakowanie nie jest oryginalne, ale wytrzymałe.


W środku znajdziemy matowy brązer, róż i rozświetlacz w różowych tonach.

Struktura produktu jest rewelacyjna.Kiedy dotykamy palcem czujemy miękki i miły w dotyku produkt.
Sama aplikacja jest również przyjemna. Z brązerem i różem pracuje się świetnie.
Brązer ma ciepły ton i jestem pewna, że będzie pasował do każdej jasnej karnacji.
Róż jest również w ciepłym odcieniu przybrudzonego różu. Całość komponuje się super.

Co do rozświetlacza to nie zrobił na mnie wrażenia. Daje małe rozświetlenie i efekt mi się nie podoba.



Produkt jest bardzo wydajny. Używam już dwa miesące codziennie, a ubytku jest minimalnie,




Macie, używacie?
Dajcie znać co myślicie?

Pozdrawiam

Różany Policzek








piątek, 6 lutego 2015

Mascara z Benefit. Totalne WOW!

Hey, hej
Dzisiaj chcę Wam pokazać tusz, który jak dla mnie jest fenomenalny. Kupiłam go z gazetą Elle.uk za cene £4.00.
Nie będę sie dużo rozpisywać, bo to co chce Wam pokazać zobaczycie na zdjęciach,
Zapraszam

Mascara Roller Lash - Benefit


(Efekty bez użycia zalotki)







Jestem bardzo zachwycona tą mascarą. Jej konsystencja jest bardziej rzadka, ale nie przeszkadza mi to. Szczoteczka bardzo fajnie przystosowana do oka,można bardzo dokładnie wytuszować każdą rzęse.
Utrzymuje sie cały dzień. Delikatnie odbija się na górnej powiece, ale po 14 godzinach chyba ma do tego prawo. Pięknie podkreśla i podkręca rzęsy. Cudo!


Mascara w regularnej sprzedaży będzie dostępna dopiero 12/02/2015, ale na pewno zrobi wrażenie na wielu kobietach.
Cena to coś około £17



Podsumowując: Tusz jest rewelacyjny. Spełnia wszystkie moje oczekiwania. Cena jest wysoka, ale myślę, że za taką mascare warto.

A wy co myślicie?
Testowałyście?

Pozdrawiam



poniedziałek, 2 lutego 2015

Kosmetyczni ulubieńcy stycznia 2015

Początek lutego, a więc czas na kosmetycznych ulubieńców stycznia.
Styczeń był bardzo leniwy. Dużo czasu spędziłam w domu i odpoczywałam.
Ulubieńców nie ma wiele, ale chce Wam pokazać z czystym sercem produkty, które się u mnie na prawde sprawdziły.



VASELINE - PAINT THE TOWN - RED LIP TINT
 Produkty do ust Vaseline lubie wszystkie, ale ten wyjątkowo przypadł mi do gustu. Pięknie pachnie i świetnie nawilża. Dodatkowym plusem jest delikanty czerwony kolor, który ożywia usta i nadaje im ładnego wyglądu, kiedy nie mamy ochoty na szminke lub błyszczyk.

PALMERS - COCOA BUTTER FORMUA
Lubię nawilżenie jakie daje. Ratuje moje usta kiedy są bardzo suche. Ma SPF15, co mi bardzo odpowiada. Używam go namiętnie kilka razy dziennie,

ZIAJA - MASŁO KAKAOWE
Używałam go jakieś 5 lat temu. Gdy tylko zobaczyłam go w polskim sklepie musiałam go mieć. Daje rewelacyjne nawilżenie (również okolic oczu), nie zapycha, pięknie pachnie, lekka konsystencja, dobra cena. Mogła bym tak jeszcze wyliczać kilka ochów i achów, bo naprawde jest moim ulubieńcem tego miesiąca i wiem, że zostanie ze mną na dłużej.

TEA TREE - NAWILŻAJĄCE SKARPETY DO STÓP
Moje stopy przechodzą jakiś kryzys. Są bardzo suche i nieprzyjemne:( Jedynym ratunkiem są właśnie te nawilżające skarpety. Dobrze nawilżają i dają uczucie mniej zmęczonych stóp. Używam dwa razy w tygodniu i sprawdzają się świetnie.





NIVEA INVISIBLE - ANTI-PERSPIRANT
Bardzo lubię ten produkt za to, że działa i za piękny zapach. Nie poce się nadmiernie, a ładny zapach utrzymuje się cały dzień.

ORIFLAME - THE ONE - 5IN1 WONDER LASH MASCARA
Jedna z lepszych maskar jakie miałam. Dokładnie rozczesuje i wydłuża rzęsy. Nie skleja ich. Ma dość specyficzną szczoteczke, która iealnie dopasowuje się do każdej rzęsy. 

COLLECTION - BLUSH - 02 BASHFUL
W tym miesiącu powróciłam do starego różu z collection. Bardzo przypadł mi do gustu za swój kolor różu delikatnie brudnego różu. Ma on w sobie mikro drobinki, które nie są widoczne lecz dają lekką poświate. Bardzo fajny i wydajny produkt. Użwyałam go codziennie.



I to już wszyscy moi styczniowi ulubieńcy.
Znaleźliście tu Waszych?
Jacy byli Wasi ulubieńcy stycznia?

Pozdrawiam



piątek, 30 stycznia 2015

Moje TOP 4 Kredki, za +/- 10 zł

Hej, hej:)
Przygotowałam dzisiaj dla Was post z serii - kosmetyki za +/- 10 zł. Sama lubie takie posty czytać, więc również taki napisałam.

Dzisiaj na tapete pójdą kredki. Jestem pewna, że każda z Nas ma w swojej kosmetyczce chociaż jedną kredke. Ja pokażę Wam moje TOP 4, kóre bardzo lubię za jakość i za cene.
Zapraszam




AVON - STARRT NIGHT BLUE :
Kredka z bardzo dobrą pigmentacją w kolorze połyskującego granatu. Jakość tej kredki jest super. Miękka, ale nie 'ciapciająca' się na oku. Możemy z łątwością ją rozmazać lub zostawić. Pięknie zastyga i daje super efekt na oku. 
Cena ok. 12zł

ESSENCE - 15 HONEY BERRY : 
Kiedy zobaczyłam ją na ustach jednej z koleżanek pomyśłałam, że muszę ją mieć. Super kredka o pięknym fuksjowym kolorze. Można używać ją jako konturówke lub na całe usta. Super trwałość i nie wysusza ust. 
Cena ok. 5zł




RIMMEL - SCANDALEYES - 005 NUDE
Ciężko było mi ją dostać w sklepie. Za każdym razem już jej nie było. Udało się w końcu i już iwem dlaczego tak szybko znikała z pułek, Wodoodporna kredka , która u mnie reelacyjnie sprawdza się na linie wodna i pod łuk brwiowy. Utrzymuję się cały dzień i ma piękny naturalny odcień.
Cena: ok 15zł

L.A. COLOURS - JUMBO EYE PENCIL - WHITE
Gruba kredka w kolorze białym. Idealnie spełnia swoje zadanie jako baza pod cienie. Fajnie podkreśla kolor cieni i bardziej je uwydatnia. Nie zbiera się na powiece. Można użyć jej również na linie wodną.
Cena : ok 5zł

(bez flesza)


Pozdrawiam:)





niedziela, 25 stycznia 2015

Nie lubie

Chyba w każdej toaletce znajdują sie kosmetyki, z którymi nie polubiliśmy się. I u mnie się takie znalazły.
Z reguły kiedy kupuje kosmetyki staram się żeby był to przemyślany zakup, ale nie zawsze się to udaje.
Chcę Wam pokazać 4 produkty, które mnie rozczarowały.


Pierwszy to błyszczyk z essence. 
Chciałam błyszczyk, który da mi ładny i delikatny różowy kolor. 
Kolor ma, ale gorzej z resztą. Źle się aplikuje i zjada się od środka. Niestety nie spełnił moich oczekiwań.


Następny to eye liner EYEKO w kolorze niebieskim. Był to dodatek do jakiejś gazety. 
Sama aplikacja jest ok. Cieniutki pisaczek pozwala na dekładną aplikacje na oku. Problemem jest to, że odbija się on na powiece. Próbowałam różnych opcji z różnymi bazami, ale nie stety:/ Nie polecam

 

Kiedy kupowałam ten tusz pokładałam w nim duże nadzieje, ale poległam kiedy zobaczyłam MEGA DUŻĄ szczoteczke, większą od mojego oka:) Od razu po pierwszej aplikacji zniechęciła mnie rzadka konsystencja, myślałam, że zrobi się gęstszy, ale nie zrobił. Nie podoba mi się również efekt jaki daje. 


No i na koniec czekoladka z Bourjois. Cały czas mam mieszane uczucia. Kupiłam brązer z roświetlaczem. 
Brązer delikatnie wpada w pomarańcz, co niekoniecznie jest dla mnie o jasnej karnacji wskazane. Rozświetlacz jest totalnym niewypałęm:/ Nie daje ładnej tafli i nie wygląda dobrze.
Wracając do brązera to zamienił się w twardy kamień i nie moge wgl nabrać produktu na pędzel. Całkowicie jestem na nie i nie polecam.
Jedyne na plus jest opakowanie. Kawałek czekolady w mocnym i ladnym kartoniku. Zapach też ma czekoladowy:)

I to już koniec moich kosmetycznych niepowodzeń. 

Czy miałyście styczność z którymś z w/w produktów? 
Macie inne zdanie na ich temat?

Pozdrawiam :)